sobota, 29 sierpnia 2015

Urodziny...

Naprawdę wielki Artysta, mega wrażliwy człowiek i niesamowita inspiracja dla wielu ludzi.
Moje największe odkrycie muzyczne w ograniczonym świecie kilkulatki, która zapamiętała i polubiła go już na amen :) Nie ma chyba takiej osoby, która nie znałaby chociaż jednej z jego piosenek i nie rozpoznawałaby jej po pierwszej nutce dzięki charakterystycznemu głosowi (pozdrowienia mamo! ;) niezależnie jakiego rodzaju muzyki słucha...
Wspominam dzisiaj o nim, bo to bardzo znacząca postać w moim życiu, a dzisiejszy urodzinowy dzień jest taki bardziej optymistyczny do przypomnienia o jego osobie :) Chociaż nikt nie powie mu już tutaj sto lat Michael... bo zachwyca w niebiańskich przestworzach, tak pamieć dzięki temu co po sobie zostawił trwa cały czas :) Dzisiaj szczególnie w moich głośnikach, bo zawsze działał na mnie uspokajająco, poprawiając nastrój i przenosząc w jakby lepszy wymiar rzeczywistości...

MICHAEL JACKSON

I'm starting with the man in the mirror
I'm asking him to change his ways
And no message could have been any clearer
If you wanna make the world a better place
Take a look at yourself, and then make a change...
  
"Man in the mirror"- ulubiona...

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Z przyrodą za pan brat ...









...Maszerować, by uciszyć wspomnienia, które wiercą się niespokojnie, i pragnienia kulące się w grzęzawiskach nerwic. Jednym kopnięciem rozwalić mrowisko uwalniających się popędów. Iść aż do całkowitego rozkładu, stać się marionetką, popsutym pajacykiem z rupieciami, zniszczoną katedrą, zbrojnym bastionem, a potem zapaść się w imperium samego siebie...

"Szaleństwo marszu" Jacques Lanzmann


Breakout tour...

Był ciepły, sierpniowy i sobotni wieczór. Obecni zarówno starsi jak i młodsi... Jedni siedzieli na ławeczkach popijając piwko, drudzy usadowili się luzacko na kostce brukowej, a jeszcze inni po prostu na stojąco wsłuchiwali się w bluesowo- rockowe rytmy wydobywające się ze sceny... 
Właśnie te dźwięki połączyły wszystkich tych ludzi tworząc jakiś taki specyficzny klimat i nastrój :) 
Może większy urok wziął się stad, że było dość kameralnie, bardzo blisko sceny i w przemiłym towarzystwie po prawej i lewej stronie :D 

"Poszłabym za Tobą" czy "Kiedy byłem małym chłopcem" to pewnie te bardziej znane utwory, nawet dla tych mniej wtajemniczonych w twórczość Nalepy, Kubasińskiej oraz całego zespołu Breakout, jakie można było usłyszeć podczas koncertu. Oczywiście z racji przemijającego czasu już niestety w wykonaniu innych muzyków... ale mimo wszystko miłe jest to, że Piotr Nalepa z resztą ekipy nie pozwala umrzeć i wskrzesza pamięć o rodzicach ;)

Na koniec trochę fotek...






wtorek, 18 sierpnia 2015

świat według ...

"Czy w ogóle są szczęśliwi ludzie? Nie, chyba że żyją snem albo zamieszkują sztuczny świat zbudowany przez nich samych lub przez kogoś innego.
Przez jakiś czas karmiłam się optymizmem z piersi pełnych szampana, ssąc sutki z kawioru.
Myślałam, że to było naprawdę i że prawda jest piękna. Ale prawda jest brzydka i wszechobecna, pokrywa całe życie jak brud. Prawda jest taka, że nigdzie nie jest bezpiecznie, nic nie zatrzyma zmian na gorsze, wyścigu szczurów, nieproszonej śmierci - skrzydlatego rydwanu, klaksonów i silników, diabła w zegarze. "

"Ale czyż nie jest ludzką tragedią być reakcjonistą, konserwatystą, zawsze wybierać pewność powszedniego chleba zamiast wzniosłej niepewności zagranicznym smakołyków? "






sobota, 15 sierpnia 2015

I believe I can fly ...









Skwar, żar i podniebne zmagania pilotów, aby jak najlepiej wykonać powierzone im zadanie... 
W skrócie chodziło o to, żeby sobie trafić ;) Na pierwszym zdjęciu widać mniej więcej o co chodzi... 
Pilot musiał tak sterować swoją maszyną, aby przelecieć idealnie między chorągiewkami i dotknąć ziemi w miejscu do tego przeznaczonym :) Wtedy zbierał tam sobie punkty odpowiednie i ostatecznie wygrywał... Wydawałoby się to pewnie banalną sprawą, ale mimo wszystko precyzyjność wykonania tego wszystkiego, komplikowały podmuchy wiatru (zdarzały się) i ogólne chyba brak wyczucia pilotów, bo powiedzmy sobie szczerze, że bywały pewne odchylenia :D

I chociaż mnie jeszcze trochę brakuje, aby sobie podśpiewywać "I believe I can fly" tak oni mogą to robić spokojnie ;) Taka tam refleksja na wieczór :P



piątek, 14 sierpnia 2015

Dzisiaj trochę o A A ;)

I nie mam tutaj na myśli anonimowych alkoholików... :)

Arkadiusz Andrejkow to artysta, który dzisiaj w największy upał, na jego szczęście pod drzewem... ( a na moje pod parasolem z czymś zimnym dla ochłody w ręce) malował wielki obraz...

Szukajcie, a znajdziecie... to właśnie tutaj:  http://andrejkow.blogspot.com/-  na jego blogu, można przekonać się, że miłość do tworzenia ma w sobie olbrzymią, a prace jakie wykonuje są prawdziwym dziełem godnym zachwytu ;)

Wstawiam kilka fotek dzisiaj zrobionych i prezentujących poczynania Arka ;) Niestety nie udało mi się zrobić fotki już perfekcyjnie zakończonego z pewnością obrazu, ale być może sam artysta pochwali się nim na swoim blogu... Kto ciekawy niech zagląda ;)









Jak to było? Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu? Zdecydowanie... Szczególnie jeśli było ich więcej ;) 





środa, 12 sierpnia 2015

muzycznie... i lirycznie :)



Ten muzykalny chłopiec, przypominający może trochę jakiegoś leśnego duszka, skrzata czy innego stworka z pewnością poprzez swoje powstanie uspokoił ręce i umysł autorki ;) Zrobiony w jakimś gorszym momencie filmu, oderwał ją od potencjalnej nudności w egzystowaniu ;)

Teraz odrywają ją dźwięki powyższej muzyki... ;) 

niedziela, 9 sierpnia 2015

Po lepszej stronie...

" Nie zaprzątaj sobie nadmiernie głowy tym jak postrzegają cię inni. Ludzie na ogół i tak będą o Tobie myśleć to, co chcą. Graj swoją rolę w kosmicznym spektaklu, ale nie zapomnij ani na chwilę, że to ty decydujesz w jaki sposób postrzegasz samą siebie. Nie pozwól obsadzić się w innej roli..."

"Sugeruję tylko, żebyście spoglądali na świat własnymi oczami, a nie przez pryzmat innych. Zadbajcie, aby mieć jak najciekawsze życie. Podejmujcie ryzyko. Podążajcie za marzeniami..."

"Życie jest tajemniczym nadprzyrodzonym impulsem, którego należy zakosztować,a następnie się od niego uwolnić. Chociaż wszystko w twoim życiu prędzej czy później się zmieni, chciałbym, żeby słodycz niebiańskiego eliksiru, już na zawsze pozostała na naszych ustach..."

"...Postaraj się nie traktować śmierci zbyt poważnie. A najlepiej nie traktuj zbyt poważnie samego życia. Sprawiałoby ci wtedy znacznie większą przyjemność. To jeden z sekretów udanego życia. Chcesz poznać inny? Pożegnania nie są tak trudne, jak się wydaje, ponieważ naprawdę się kiedyś ponownie spotkamy..."


Czyli mądrości "kogoś" wprost z tamtego już świata zawarte w książce Annie Kagan "Życie po życiu Billy'ego Fingersa" FASCYNUJĄCA ;)


Gdyby tak stać się wszechświatem... ;)