poniedziałek, 28 lipca 2014

Czas szybko leci... 100 lat 100 lat ;)

Ostatnio zorientowałam się, że właśnie minął rok odkąd założyłam tego bloga...Tortu nie ma, ale pasowałoby zrobić jakieś małe podsumowanie, nie wiem tylko czy jestem w tym taka dobra ;) No w każdym razie chociaż spróbuje...

Na początku traktowałam to wszystko jako zabawę, ale wiedziałam, że taka zabawa okaże się też dla mnie dobrą motywacją do tego, żeby być mniejszym leniem... Starałam się w miarę systematycznie dodawać notki, jakieś moje prace i fotografie... Jak widać blog nie ogranicza się tylko do jakiejś jednej dziedziny, ale można doszukać się w nim różnorodności.

Niezmiernie cieszy mnie fakt (a nawet o tym nie śniłam), że tak wiele osób z różnych zakątków świata będzie mnie odwiedzało ;) Stany Zjednoczone tutaj królują, ale cieszę się dosłownie z każdego wejścia :)

Poza tym nie mogę zapomnieć też o tych, dzięki którym ja czerpię nowe inspiracje i przenoszę się w zupełnie nowe miejsca :) Tutaj mam na myśli szczególnie bloga Olajdy, która pokazuje tak piękne oblicze Norwegii, że dech w piersi zatyka ;) ( A ja bardzoooo lubię Norwegię i nawet kiedyś chciałam bliżej zapoznać się z tym językiem, średnio mi się to udało, ale kilka słówek poznałam :)

Chciałabym dalej odkrywać w sobie jakieś pasje, którymi dalej będę się tutaj dzielić, jednocześnie mając nadzieję, że nikogo tym nie zanudzę ;) Po cichu liczę na to, że "dziecko"  doczeka się jeszcze kolejnych urodzin... ;)

Nie lubię się rozpisywać więc myślę, że tyle wystarczy ;) Pozdro dla każdego kto tu był, jest i będzie... Moc z Wami :D

Pamiętam jakie było pierwsze nagranie które wrzuciłam, ale to chyba gorsze nie będzie... Optymistycznie więc :)


czwartek, 17 lipca 2014

piechotą do lata...

Słucham sobie właśnie Stairway to Heaven- Led Zeppelin i myślę, że nie ma nic piękniejszego jak spacery w takie letnie dni, kiedy można naładować się pozytywną energią i zapomnieć o wszystkich nieszczęściach tego świata... ( co innego jest uciekanie przed niespodziewaną burzą w taki z pozoru piękny i słoneczny dzień, ale to już inny temat do rozmów :P )

Bywają też tak zaskakujące momenty, w których najważniejszą rzeczą staje się aparat fotograficzny... (Jaki jest taki jest, ale uwiecznia te chwile które powinien ;) Przydał mi się zdecydowanie, kiedy zauważyłam na parkingu przed blokiem wspaniałego i dumnego bażanta, który pewnie tak samo jak ja postanowił skorzystać z wyjątkowej pogody...












Muszę się na koniec wytłumaczyć jak należy i zaznaczyć, że to nie ja jestem taka malutka, tylko kwiatek taki przerośnięty ;) HA!