środa, 23 kwietnia 2014

Sentymentalnie ...

Nigdzie i nigdy człowiek nie poczuje się lepiej jak na łonie natury... Jeszcze teraz kiedy wszystko kwitnie, zieleni się, rośnie, śpiewa itd... itp...
Jak dobrze mieć miejsce, gdzie można iść i zapomnieć o wszystkim co czasem dzieje się w środku nas, a skupić się na tym zewnętrznym pięknie, jakie niesie ze sobą otaczający nas świat...
Cieszę się niezmiernie, że mam również możliwość poprzez blogowanie, gościć u innych, podziwiając ich "piękne światy" i mogę powiedzieć, że Norwegia będzie jednak chyba zawsze najmocniej mnie zachwycać i rozczulać moje serducho :) 
Poza tym radość mnie ogarnia, kiedy widzę, że ku mojemu zaskoczeniu zaglądają do mnie przyjaciele z wielu krajów, państw i miast. Ostatnio nawet Chiny dołączyły do tego zacnego grona... 
DZIĘKUJE !!! (patriotycznie w swoim języku:)

A teraz trochę mojego świata i natury ;)





Czasem taka wielka szkoda zrywać kwiaty do wazonu, ale z drugiej strony tak miło wstać z rana, uśmiechnąć się do nich i cieszyć oko ... ;)

Żeby nie zrobiło się zbyt tulipanowo to :



 Gołębie na rynku jak zawsze czekają na dokarmianie przez hojnych przechodniów ;)




Ostatnio naszło mnie z sentymentu jako, że chrzciłam się w tym kościele na zrobienie mu kilku fotek :) 
Wieża Farna jest jeszcze bardziej piękniejsza w nocy kiedy cudnie świeci, nadając blasku i uroku okolicy... ale to może innym razem uda się zaprezentować ;)



sobota, 5 kwietnia 2014

motylem jestem...

Może nie mam na myśli siebie w tym przypadku akuratnie... ale dwa motylki powstały i kolejny obrazek ścienny gotowy :D
Początkowo miał być jeden, ale po głębokim zamyśle padła ostateczna decyzja : Dawaj drugiego do pary :)
Się chce, się ma ;) Proszę !
Mam tylko nadzieję, że widok ten nie jest gorszy od wcześniejszych ;) Starałam się, choć wiem, że jeszcze nie osiągnęłam wyżyn ;) Fakt faktem wszystkie te malowidła, robiłam taką samą techniką, ale w miarę była już sprawdzona, więc nie chciałam ryzykować na nie swoich czterech ścianach czegoś innego... chociaż czuję, że wkrótce coś się u mnie znowu zmieni :) ale jeszcze pomyśle nad tym misternym planem ;P

Tymczasem kilka fotek ...







 Plotki mówią, że największym fanem mojego malowania jest kot, który potrafi siadać na stoliku, i długo wpatrywać się w to jak zmieniłam mu przestrzeń ;)