sobota, 5 kwietnia 2014

motylem jestem...

Może nie mam na myśli siebie w tym przypadku akuratnie... ale dwa motylki powstały i kolejny obrazek ścienny gotowy :D
Początkowo miał być jeden, ale po głębokim zamyśle padła ostateczna decyzja : Dawaj drugiego do pary :)
Się chce, się ma ;) Proszę !
Mam tylko nadzieję, że widok ten nie jest gorszy od wcześniejszych ;) Starałam się, choć wiem, że jeszcze nie osiągnęłam wyżyn ;) Fakt faktem wszystkie te malowidła, robiłam taką samą techniką, ale w miarę była już sprawdzona, więc nie chciałam ryzykować na nie swoich czterech ścianach czegoś innego... chociaż czuję, że wkrótce coś się u mnie znowu zmieni :) ale jeszcze pomyśle nad tym misternym planem ;P

Tymczasem kilka fotek ...







 Plotki mówią, że największym fanem mojego malowania jest kot, który potrafi siadać na stoliku, i długo wpatrywać się w to jak zmieniłam mu przestrzeń ;)

2 komentarze:

  1. Mi zawsze motylki kojarza sie z ta popularna piosenka ''motylem bylem...'' ;-) ale Twoje zupelnie nie pasuja do tej piosenki :-) Sa sliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A bardzo dziękuję za docenienie :D Cieszę się, że da się to podobać ;)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń