Nie nastawiajcie się, że zaraz na zdjęciach zobaczycie prawdziwe dzieło sztuki, bo zdecydowanie byłby to kiepski żart... ale ten pokrowiec na telefon, bo o nim mowa... nie dość, że uchroni go przed jakimś niespodziewanym porysowaniem wyświetlacza (chociażby od kluczy w torebce) to jeszcze daję mi satysfakcje, że trening czyni mistrza :D Nic tylko poszukać weny na nowe pomysły...
Nie byłabym sobą, gdybym nie pokombinowała... nie wiem co mówi wasza wyobraźnia... ale według mojej, etui może trochę przypominać Jamnika... dorobiłam oczy... a nosek zamyka się na guzik, przez co nie trzeba się martwić, że telefon może się wysunąć i zgubić (ach, te czarne wizje :)
Tak czy siak... Może to jednak nie jamnik a jakiś zupełnie inny obcy stwór... ?? ;)
Teraz po tej krótkiej przedmowie następuje prezentacja, tego co powstało w ekspresowym tempie (chyba 3 godz) Proszę o zachowanie należytej temu wydarzeniu powagi ;D
Schodząc z tematu... żeby być może wypełnić ciszę przy czytaniu mojej notki, proponuję wsłuchać się w Leash Eye- polski zespół, który dzisiaj odkryłam (gdzie ja byłam do tej pory !?!?!?! ) a który zrobił na mnie piorunujące wrażenie:
Miłego piątku !! :)
https://i.ytimg.com/vi/NznZAnrAd38/mqdefault.jpg
OdpowiedzUsuń:D
Prawie jak siostry Pawełku ;)
OdpowiedzUsuń